Dziś jest 25 kwietnia 2024 (czwartek)










 w najnowszym numrze 




Stop nieuczciwym pośrednikom (nr 71)
dodano: 2020-05-15

Prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych Jan Buczek ocenia przyszłość branży i perspektywy wyjścia z kryzysu wywołanego pandemią. Z Janem Buczkiem rozmawia Robert Przybylski


Jaka jest skala strat przedsiębiorstw transportu międzynarodowego poniesionych na skutek kryzysu?
Nie mamy instrumentu, żeby to ocenić. Tym bardziej, że GUS przestał publikować niektóre statystyki. Ministerstwo Rozwoju dysponuje wskaźnikami, na podstawie których podejmuje najważniejsze dla państwa decyzje, jednakże nie mamy dostępu do tych danych i w związku z tym nie jesteśmy w stanie oszacować, nawet w przybliżeniu, skutków pandemii.
ZMPD skupia tylko niewielką część uczestników rynku i jedynym instrumentem, jakim możemy się posłużyć, jest ankieta w środowisku.

Jakie są jej wyniki?

Według ankiety 90 proc. respondentów odnotowało w wyniku pandemii spadek aktywności. Jeden na czterech przewoźników utracił 30 proc. obrotów. Są także takie podmioty, które odnotowały spadek aktywności o 80 proc. Jest pewne, że pandemia koronawirusa zmieni kondycję sektora transportu drogowego na najbliższe miesiące, jeśli nie lata. Jednak nie jesteśmy w stanie na podstawie dotychczas wysyłanych ankiet przedstawić wiarygodnych, całościowych szacunków dla naszej branży.

Przedsiębiorcy alarmują, że na skutek kryzysu rosną zatory płatnicze. Czy administracja jest świadoma tego zagrożenia dla gospodarki?
Dzięki inicjatywie ZMPD problem opóźnionych płatności został ujęty w liście IRU do aktualnej prezydencji unijnej jako kwestia priorytetowa dla branży, wymagająca szybkiego rozwiązania. Domagamy się także od polskiego rządu przywrócenia dyscypliny płatniczej w całym łańcuchu zobowiązań.
Zatory niszczą płynność finansową przedsiębiorców. Dlatego konieczne są kredyty obrotowe.
Nie wierzymy w darowizny. Nie chcemy porównywania nas do branż, które już leżą na łopatkach. Staramy się realizować misję, o którą nas prosił rząd.
Ponadto niszczą nas pośrednicy, którzy w łańcuch dostaw wpinają się jak pijawki. Ustawa powinna zmuszać tych, którzy realizują usługi bez potencjału transportowego, aby pieniądze za wykonanie przekazywali bez zwłoki. Jeżeli pośrednicy przetrzymują pieniądze, powinni podlegać sankcjom. Służby skarbowe bronią się przed takimi zapisami, wskazując na brak narzędzi do kontroli. Wyjściem byłby np. zakaz odliczania VAT z takiej faktury do chwili jej uregulowania. Naszym hasłem jest "Stop nieuczciwym pośrednikom".

Czy kryzys wywołany pandemią szybko się skończy?
Z całą pewnością kryzys potrwa długo, ma charakter globalny, a nasza gospodarka jest powiązana z gospodarkami innych państw. Nasze usługi skierowane są także na obsługę gospodarek państw Europy.
W związku z tym czas wychodzenia z kryzysu nie będzie zależał tylko i wyłącznie od naszej aktywności, lecz będzie pochodną skuteczności radzenia sobie z kryzysem w państwach mocno rozwiniętych. Jeżeli Niemcy, Francja, Wielka Brytania poradzą sobie z kryzysem szybciej, wzrost ich gospodarek podniesie naszą.
Tak wiele czynników ma wpływ na gospodarkę, że naprawdę trudno jest prognozować. Dlatego dziś jak nigdy dotąd takie instytucje, jak np. GUS, powinny bardzo sprawnie i rzetelnie informować nie tylko administrację, ale także przedsiębiorców i opinię publiczną o wszelkiego rodzaju zjawiskach, które mogą okazać się istotnymi czynnikami wywołującymi zmiany. GUS nie powinien, tak jak dotychczas, traktować informacji jako przedmiotu lub jako produkt komercyjny. Wszelkiego rodzaju opracowania powinny być publikowane w powszechnie dostępny sposób, aby przedsiębiorcy funkcjonujący w różnych branżach w sposób nieograniczony mogli z tych informacji korzystać.

Czy pomoc państwa szybko nadeszła?
Pomoc tak szybko szła, że minęła nas. Rząd zaoferował pożyczkę 5 tys. zł na firmę. A my na jedno tankowanie potrzebujemy 5-6 tys. zł. ZMPD zwracało na tę sytuację uwagę naszej administracji. Wielokrotnie pisaliśmy pisma do premiera z prośbą o spotkanie i rzetelną rozmowę.

Zapowiedzi wskazywały, że pomoc jest przygotowywana.
Spodziewaliśmy się, że z zapowiedzi niewiele się uda zrealizować, bo przez lata wiele razy politycy i rządzący wspominali o różnego rodzaju wsparciu dla biznesu, ale nie przyzwyczaili nas do realnych działań. Lepiej wychodziły im opowieści o planach pomocy. Przedsiębiorcy, którzy nie mogą pozwolić sobie na bujanie w obłokach, po raz kolejny zrozumieli, że najlepiej liczyć na siebie. Szkoda tylko, że politycy nie potrafią dostrzec korzyści, jakie płyną z branży, o którą dziś starają się dbać administracje wielu państw Europy. Transport międzynarodowy jest taką usługą, która wykonywana jest przede wszystkim zagranicą. Do kraju spływają tylko owoce tej pracy: towar i gotówka, która poprawia bilans płatniczy. Jesteśmy przysłowiową kurą, która znosi gospodarzowi złote jaja. Nasi gospodarze udają, że takich korzyści nie widzą. Ale gdy przed kolejnym zakrętem politycznym uświadomią sobie, że warto nam pomóc, nasze miejsce już będzie zajęte przez konkurentów, czyli firmy z krajów, których administracja doceniła wartość branży. Mam tu na myśli m.in. Francuzów, Austriaków, Holendrów. My w Polsce systematycznie jesteśmy sprowadzani na koniec listy rankingowej.
Nie możemy sobie pozwolić na takie lekceważenie. W tej chwili zamiast oczekiwanej przez rząd od nas ochrony miejsc pracy, zmuszeni sytuacją dokonujemy poważnej redukcji zatrudnienia. Tylko w ten sposób możemy przetrwać ten najtrudniejszy czas.

Na Litwie pomoc może sięgnąć 800 tys. euro na firmę transportową...
Taka pomoc zakłóca konkurencyjność w całym regionie. Ale, jeżeli rząd państwa litewskiego dostrzega w funkcjonowaniu przedsiębiorców transportowych istotny walor dla gospodarki państwa, powinno to być sygnałem i przykładem do działania dla naszych polityków. Nie powinni kierować się intuicją, lecz zwrócić się do fachowców, aby wskazali branże dające największe korzyści dla państwa. Następnie zainwestować w nie.

Na taką pomoc zgodziła się Komisja Europejska. Czy branża nie odczuwa zamieszania wynikającego z braku koordynacji działań poszczególnych krajów?
Przykładem jest czas pracy kierowcy. Odstępstwa od rozporządzenia 561 spowodowały takie zamieszanie, że z tego potencjalnego udogodnienia trudno skorzystać. Zabrakło uzgodnień i pomoc jest w rezultacie niedostępna. Stała się tylko elementem medialnym, a de facto nie dała nic.

Czy prace nad Pakietem Mobilności powinny być kontynuowane?

Spowodowana pandemią wyjątkowa sytuacja powinna zostać wzięta pod uwagę podczas toczących się prac nad częścią socjalną Pakietu Mobilności. Apeluję do członków Komisji TRAN, aby przyszłe regulacje dotyczące sektora transportu drogowego uwzględniały nową sytuację gospodarczą. Podstawowe elementy Pakietu Mobilności wymagają przedefiniowania i dostosowania do nowej rzeczywistości. Powinny zostać zmienione w taki sposób, aby zredukować obciążenia administracyjne; zastosować zasady delegowania tylko do operacji wykonywanych wyłącznie na terytorium kraju przyjmującego (kabotaż); znieść obowiązek powrotu ciężarówki do kraju siedziby, a także uprościć zasady kabotażu poprzez skrócenie okresu pauzowania. Celem powinna być poprawa funkcjonowania transportu drogowego w UE, a nie realizacja postulatów krajów, które dążą do likwidacji konkurencyjności.

     
drukuj | powrót »



 
banery reklamowe



(c). 2012 ZMPD. Wszelkie prawa zastrzezone.